Suszka kołyskowa należąca do Artura Rubinsteina. Pałac Izraela Poznańskiego
Suszka - przyrząd biurowy mający formę przycisku, służący
do usuwania nadmiaru atramentu oraz osuszania świeżo napisanego tekstu.
Można wyróżnić kilka odmian
suszki:
- rolkową – walec powleczony bibułą
osadzony jest w obudowie ułatwiającej osuszanie,
- kołyskową – bibuła przymocowana
jest do zaokrąglonej części, z drugiej strony, płaskiej znajduje się uchwyt.
- wariacje powyższych – np. zawierające
sztuczny kamień pochłaniający atrament lub taśmy z tkaniny zamocowane na
wałkach.
Przed popularyzacją bibuły,
schnięcie atramentu przyśpieszano posypywaniem tekstu drobnym piaskiem. Ten
umieszczano w pojemniku przypominającym solniczkę.
Mianem suszki określane są
również:
1. Emulgatory przyśpieszające
schnięcie olejów, farb olejnych i pokostów (sakatywa).
2. W żeglarstwie: rodzaj mopa
wykonanego z rozplecionych lin, służący do zbierania wody z pokładu.
Sztylpami nazywane są cholewki zakładane na krótkie buty, chroniące łydkę i kostkę (dawniej również goleń) podczas jazdy konnej. Sztylpy wykonane są ze skóry, sztruksu lub zamszu. By zapewnić komfort jazdy, wewnętrzna strona pogrubiona jest bawełną. Cholewki zapinane są na guzik lub zamek, ozdobniejsze wersje - na haftkę.
Sztylpą nazywana jest również forma mankietu zakładanego np. na mundur (patrz: zdjęcie niżej).
Etymologia: Stulpe 'sztylpa; mankiet' od stülpen 'odwrócić na drugą stronę; zakładać; wcisnąć'1.
Policjant ruchu drogowego (w NRD), który nosi białe
sztylpy, aby jego ruchy ramion były lepiej widoczne
Przykład monidła ślubnego z lat 70. ubiegłego wieku
Monidło
wyretuszowane, podkolorowane zdjęcie, zwykle ślubne1.
Charakterystyczną cechą tego zazwyczaj czarno-białego obrazu były podkolorowania - na czerwono usta i lazurowoniebieskie oczy. Inne detale były retuszowane. Często postaciom domalowywano bardziej kosztowne stroje.
Monidła po raz pierwszy pojawiły się w XIX wieku w Polsce jako tańsza alternatywa tradycyjnych portretów, które z powodu zdecydowanie wyższej ceny były popularne jedynie w zamożniejszych warstwach społeczeństwa. Monidła natomiast rozpowszechniły się wśród mniej zamożnych warstw, szczególnie wśród chłopów. Po II wojnie światowej straciły na popularności i z czasem stały się synonimem kiczu2.
Etymologia: wyraz rodzimy, utworzony według produktywnego modelu słowotwórczego: „czasownik + -idło” (por. formacje analogiczne: czernidło, kadzidło, kropidło, mazidło, także malowidło, mamidło). Współczesne monidło jest w pewnym sensie wariantem fonetycznym starego wyrazu mamidło. Formacja ta została bowiem utworzona od czasownika monić – znanego bardziej jako manić lub mamić – formantem -idło. W znaczeniu ogólnym, strukturalnym monidło to ‘coś, co zachwyca, pociąga’, także ‘zwodzi, łudzi, mami’3.
Monidło stanowi osnowę akcji opowiadania Jana Himilsbacha oraz nakręconego na jego podstawie filmu Antoniego Krauzego z 1969 roku (zamieszczony poniżej). Nazwa nagrody głównej wręczanej od 2008 roku podczas festiwalu Jana Himilsbacha w Mińsku Mazowieckim również nosi nazwę Monidło4.
Cyt. za:
1. Słownik Języka Polskiego SJP, www.sjp.pl/monidło [dostęp: 21.05.2014]
Parzaki
inaczej (w myśl zasady co region to obyczaj): buchty, bułki/kluski na parze, parzańce, parowańce, parowce, pampuchy, pyzy drożdżowe;
rodzaj bułek-klusek, pyz zdrożdżowego ciasta gotowanych na parze. Podaje się je na ciepło:
- na słodko (np. z dżemem lub owocami)
- na słono (np. z sosem albo jako dodatek do mięs).
Czasami parzakami zwane jest danie deserowe oznaczające placki wyrobione z mąki pszennej i smażone na tłuszczu (racuchy)1.
W Poznańskiem (gw. kluchy na łachu, parowce, kluchy z łacha, kluchy na lumpie) ciasto przyrządza się z zaczynu drożdżowego (drożdże z dodatkiem niewielkich ilości mleka, mąki, cukru i soli), który następnie mieszany jest z właściwymi składnikami ciasta (mąka, jaja, mleko). Do wyrobionego ciasta dodaje się roztopioną margarynę. Garnek z wrzącą wodą obwiązywany jest lnianą ściereczką, na którą układane są kulki z przygotowanego ciasta drożdżowego – po przykryciu są gotowane przez ok. 20 minut. Tradycyjnie polegało to na obwiązaniu garnka z wodą fragmentem niezbyt napiętego kawałka płótna, na który układało się pyzy (stąd nazwa "z łacha"), całość zaś przykrywało się pokrywką. Gotowe kluski podawane wraz z modrą kapustą i pieczoną kaczką z jabłkami stanowią typowy dla poznańskiego uroczysty obiad.
W Kaliskiem (pyzy, parówki, pampuchy) ciasto na pyzy przygotowuje się z zaczynu drożdżowego z dodatkiem mleka i cukru, wyrabianego z mąką, jajami, masłem i dodatkiem soli. Tradycyjnie podaje się je do pieczonego schabu i słodko-kwaśnej zasmażanej białej kapusty lub nadziewane owocami z topionym masłem, cukrem i cynamonem.
Na Górnym Śląsku (buchty, porównaj buchta (ciasto) podawane są zazwyczaj z jagodami, powidłami, wieprzowiną, kapustą kiszoną lub polane topionym masłem i posypane cukrem2.
Poniżej domowy przepis na parzaki z polewą z bułki tartej i sokiem malinowym, zaczerpnięty z portalu kulinarne-przepisy.tv.
Składniki 1 kg mąki, 25 dkg roztopionej margaryny, 0,5 l ciepłego mleka, 3 jajka, 3 łyżki cukru, 10 dkg drożdży, 2 łyżki bułki tartej, szczypta soli, sok malinowy. Sposób przygotowania Do drożdży dodajemy łyżeczkę cukru i rozdrabniamy je. 3 jajka roztrzepujemy z resztą cukru, dodajemy do nich stopniowo mąkę, rozpuszczone drożdże, szczyptę soli i zgniatamy ręką. Następnie dodajemy stopniowo ciepłe mleko, ¾ ciepłej margaryny, cały czas wyrabiamy. Gotowe ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. W tym czasie na pozostałym roztopionym maśle podsmażamy bułkę tartą. Po wyrośnięciu ciasta wyciągamy je na stolnicę, posypujemy mąką i wałkujemy na grubość jednego centymetra. Z rozwałkowanego ciasta wycinamy parzaki, za pomocą np. szklanki i zostawiamy do ponownego wyrośnięcia. W garnku gotujemy wodę, na nim ustawiamy sitko, na którym układamy krzaki. Parzymy przez 10 minut. Gotowe parzaki polewamy podsmażona bułką i sokiem malinowym3.
Jeśliżby to prawdą, jako powiadają,
Iż mąż z żoną pospołu jedno ciało mają,
To, jeśliby tak było, czemuż mąż nie czuje,
Gdy mu owo kto inszy żonę kucmeruje?
Anonim, Nowy Sowizdrzał, ok. 1620
LAmbrekin
[fr.],
dekoracyjny pas tkaniny stanowiący obramowanie zasłon lub baldachimu,
często wycięty w zęby, zdobiony galonem, frędzlami lub chwastami1;
krótka zasłona, firanka nad oknem a. drzwiami; drążek do zawieszania zasłon a. firanek nad oknem a. drzwiami.
Etym. - fr. lambrequin 'wycinki z tkaniny, drzewa a. blachy, wieńczące baldachim, namiot, framugę okna' z lambeau 'strzęp; płat'2.
Mianem lambrekinów określa się również ornament ciągły stosowany w barokowej dekoracji architektonicznej, który był wykonywany w drewnie, stiuku lub kamieniu i służył jako ozdoba ołtarzy i ambon.
Lambrekiny stosowano głównie od XVI do XVIII wieku3. Do tego czasu niełatwą rolę miał kochanek, gdy w domu niespodziewanie
zaczynało robić się tłoczno. Można tylko przypuszczać, że po serii
nieprzyjemnych zajść, kiedy to czmychnięcie za zasłonkę okazywało się ostatnią
deską ratunku, zaczerpnął taki jeden z drugą perypatetyki (patrz: wpis
poniżej), uznając, iż lambrekin nie jest materiałem dobrze przewodzącym zdrady.
Tym sposobem wydalone z obiegu, a raczej zwisu, firaneczki zaczęły zastępować
masywne kotary i zasłony. Chociaż jak pokazuje poniższy przykład, do dziś nie
zapewnia to pełnego sukcesu. Czasami warto więc mieć w asortymencie także
okazalsze prześcieradło oraz wiedzę praktyczną wyniesioną z zajęć wychowania fizycznego...
Bywa tak, że gdy człowiek pogrąży się we śnie,
Członki ciała nie mogą zasnąć jednocześnie.
Człowiek śpi, a tu naraz odezwą się uda:
"Całą noc tak przeleżeć toż po prostu nuda,
Zwłaszcza że my jesteśmy pełne animuszu."
Na to łokieć odpowie: "Puszczam mimo uszu
Waszą głupią uwagę. Ona mnie nie wzruszy."
"Mimo uszu? Zuchwalec! - zawołały uszy. -
Łokieć zawsze obmawia nas poza plecami."
Tu plecy się odezwą: "Mówiąc między nami,
Uszy się poufalą. Gdzie uszy, gdzie plecy?"
Na to szyja zawoła: "Już nie róbcie hecy,
Nogo, przemów do pleców, zrób to, moja droga!"
"To mi jest nie na rękę" - powiedziała noga.
Ręka się zaperzyła: "Ach, ty nogo bosa,
Znowu ze mną zaczynasz! Pilnuj swego nosa!"
Nos kichnął, aż się echo rozległo w sypialce:
"O mnie mowa? Ja na to patrzę się przez palce."
Tu palce oburzone zawołały chórem:
"Bezczelny! Patrzy przez nas! Gbur jest zawsze gburem."
Kolano, nieruchomo leżąc pod tułowiem,
Rzekło: "Język mnie świerzbi, ale nic nie powiem."
Język, co drzemał w ustach, obudził się, mlasnął
I rzekł do podniebienia: "Takem smacznie zasnął,
Teraz ja ich przegadam, skoro już nie drzemię."
"Język - zgrzytnęły zęby - nie jest bity w ciemię."
Ciemię się rozgniewało: "Skończcie te rozmowy,
Czas już pójść, słowo daję, po rozum do głowy."
"Pójść po rozum do głowy? - rzekły członki ciała. -
Owszem. Chętnie!" I poszły. Ale głowa spała.
Jan Brzechwa, Po rozum do głowy
Perypatetyka
poglądy filozoficzne, nauki Arystotelesa lub mające źródło w arystotelesowskiej myśli1.
Perypatetyk
człowiek, któremu chodzenie poprawia jakość i wydajność
procesów myślowych2.
Perypatetycy [gr. peripátēsis
‘przechadzka’], uczniowie Arystotelesa, nazywani tak ze względu na
zwyczaj prowadzenia wykładów i dysput filozoficznych podczas przechadzek
(gr. peripatoi)3.